Pociągi do Wielbarka zaczęły jeździć w styczniu tego roku. Ich powrót na tę trasę okazał się jednak krótkotrwałym epizodem.

limg("18_FOTO A.JPG", "Radość z otwarcia linii kolejowej do Wielbarka nie trwała zbyt długo. Pociągi znikną ze szlaku już 9 czerwca, nieco ponad pół roku

od uruchomienia połączenia");

WĄTPLIWOŚCI OD POCZĄTKU

Pomysł uruchomienia kolejowego połączenia między Szczytnem i Wielbarkiem wydawał się bardzo dobry. Pociągami mieli głównie dojeżdżać pracownicy wielbarskiego Swedwoodu, których firma zatrudnia około 1000. Wydawało się zatem, że z zapewnieniem frekwencji nie będzie problemów. Ostatecznie pociągi na linię powróciły w styczniu tego roku po ponad dziesięciu latach przerwy. Niestety od samego początku liczba składów i godziny ich odjazdów budziły wiele wątpliwości. Po pierwsze, dziwiło wyasygnowanie przez Urząd Marszałkowski kwoty pozwalającej na uruchomienie jedynie dwóch par pociągów, co w żadnej mierze nie mogło spełnić oczekiwań pracowników zakładu funkcjonującego w trybie trzyzmianowym.

Po drugie, jednym z głównych czynników mających wpływ na niską frekwencję była cena biletów. Przewyższała ona znacznie stawki obowiązujące w kursujących na tej trasie busach, w których bilet kosztuje około 5 zł. Przypomnijmy, że za bilet kolejowy do Wielbarka należy zapłacić 7,6 zł. Nic zatem dziwnego, że szynobusy jeździły puste.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.