O modernizacji szczycieńskiego szpitala mówi się już od wielu lat. Tym razem pojawiła się jednak szansa na urzeczywistnienie planów. Władze powiatu oraz dyrekcja placówki zamierzają rozbudować ją, a przy okazji wyremontować stary obiekt.

Skrzydło za 13 milionów

CIĄGŁE ROZBUDOWY

Historia Szpitala Powiatowego w Szczytnie to w dużej mierze ciąg kolejnych jego modernizacji oraz planów poprawienia istniejącej infrastruktury. Nie wszystkie wcielono w życie, niektóre do dziś pozostały jedynie na papierze. Wybudowany w latach 1908-1909 obiekt mieścił początkowo tylko 49 łóżek. Z czasem jednak potrzeby mieszkańców powiatu rosły i konieczne okazało się powiększenie placówki. Na początku lat 20. boczne skrzydła wzbogacono o jedną kondygnację, wybudowano nowe sale operacyjne, pomieszczenia dla chorych oraz zmodernizowano oddział dziecięcy. Dzięki temu liczba łóżek wzrosła do 100. Kolejne poważne inwestycje przypadły na połowę lat 30. Wówczas dobudowano pralnię, garaż oraz utworzono oddział zakaźny. Po tych zmianach w placówce mogło się leczyć już 146 osób. Obiekt nie ucierpiał w wyniku działań wojennych w 1945 roku, dzięki czemu mógł nadal pełnić dotychczasową funkcję. W latach 60. szpital, noszący wówczas imię Bogumiła Linki, koordynował całą opieką medyczną w powiecie szczycieńskim. Znajdowało się tu aż 260 łóżek na pięciu oddziałach: wewnętrznym, chirurgicznym, położniczo-ginekologicznym, dziecięcym i zakaźnym. Wkrótce placówka zaczęła odczuwać braki lokalowe.

NOWY SZPITAL, ALE W BISKUPCU

W latach 70. pojawiła się nawet koncepcja budowy nowoczesnego kompleksu szpitalnego na Bartnej Stronie.

- Nie doszła ona jednak do skutku ze względu na to, że władze województwa zdecydowały o wybudowaniu od podstaw szpitala w Biskupcu. Dotychczasowy obiekt w tym mieście był już niemal ruiną, znajdował się w znacznie gorszym stanie niż szczycieński - opowiada wieloletnia dyrektor ZOZ w Szczytnie Teresa Paciorkowska-Olbryś.

W tym samym czasie powstały też nowe szpitale w Piszu i Bartoszycach. Plany budowy placówki w Szczytnie stały się nieaktualne. Zastąpiły je pomysły powiększenia istniejącego obiektu. Opracowano nawet szczegółowy plan rozbudowy. Obejmował on m.in. przeniesienie ze starego budynku kotłowni i pralni, budowę kuchni oraz pawilonu odwykowo-psychiatrycznego. Prace miały przebiegać etapami. Dwa pierwsze wyznaczono na lata 1986-1990, trzeci miał być wykonany po 1990 roku. Nie udało się jednak w pełni zrealizować tych zamierzeń. Na przełomie lat 80. i 90. wybudowano jednak nową kotłownię i pralnię. Na większe inwestycje brakowało pieniędzy.

- Obowiązywał wtedy inny sposób finansowania placówek służby zdrowia. Środki pochodziły z budżetu centralnego. Szansa na dofinansowanie pojawiła się wtedy, gdy przestaliśmy być zależni bezpośrednio od ministerstwa - mówi Teresa Paciorkowska-Olbryś, która kierowała szczycieńskim ZOZ-em do 1998 roku.

Dalsze prace związane z modernizacją szpitala wymuszał coraz gorszy stan techniczny obiektu. W połowie lat 90. wykonano remont dachu oraz wymieniono stolarkę okienną. W grudniu 2001 roku oddano do użytku zmodernizowany blok operacyjny i oddział intensywnej terapii. Środki na ten cel pochodziły z budżetu powiatowego. Na wykonanie inwestycji starostwo zaciągnęło kredyt w wysokości 1,8 mln zł. Pieniądze pozyskano także z rządowego programu restrukturyzacji służby zdrowia.

KONIEC "DOLEPIANIA"

Przeprowadzone w ostatnich latach modernizacje okazały się jednak niewystarczające. Na ostatniej sesji Rady Powiatu (2 września) podjęto jednogłośnie uchwałę o rozbudowie szpitala.

- Dalsze drobne "dolepiania" do starego budynku nowych elementów nie mają sensu. Poza tym obiekt jest pod opieką konserwatora zabytków i wszelkie tego typu plany trzeba z nim uzgadniać, co bardzo komplikuje sprawę - mówi dyrektor szczycieńskiego szpitala Marek Michniewicz.

Inwestycję zaplanowano na lata 2005-2007. Wybudowanie nowego skrzydła będzie kosztować łącznie 13 mln zł. Środki te mają pochodzić z budżetu powiatu i z funduszy unijnych. Jakich dokładnie - tego jeszcze nie wiadomo.

- Na razie mamy pieniądze z budżetu i one będą wyjściem do pozyskania wsparcia z UE - mówi starosta Andrzej Kijewski.

W 2005 roku na rozbudowę szpitala zapisano w budżecie 4 mln zł, a w kolejnych dwóch latach planuje się na ten cel odpowiednio 6 i 3 mln.

- Będę się starał o środki z innych źródeł, np. z ministerstwa zdrowia, by maksymalnie odciążyć budżet samorządu - zapowiada dyrektor Michniewicz.

Nowe skrzydło powstanie na terenie obejmującym nieużytki po dawnym hotelu pielęgniarskim od strony ulicy Kochanowskiego. Tam także będzie usytuowany wjazd do szpitala. Nowy obiekt zostanie połączony ze starym łącznikiem. Zgodnie z zamysłem dyrektora, w skrzydle znajdzie swoją siedzibę oddział ratunkowy, wewnętrzny, chirurgiczny, apteka, centralna sterylizatornia oraz dział diagnostyczny.

- Na chirurgii ma się znajdować maksymalnie 35 łóżek, a na oddziale wewnętrznym 45. Będą to jedne z większych oddziałów w województwie - szacuje Marek Michniewicz.

STARY DO REMONTU

Według dyrektora, przyjęta przez powiat koncepcja modernizacji szpitala jest najbardziej trafna, bo nie zakłóca zabytkowego charakteru istniejącego już obiektu, a przy okazji stwarza szansę na zagospodarowanie przyszpitalnych nieużytków.

Równolegle z rozbudową mają być prowadzone prace związane z modernizacją starego budynku. Już w październiku rozpocznie się jego ocieplanie. W planach jest także remont elewacji, wymiana okien oraz systemów wentylacyjnych. Odnowienia doczeka się też część położnicza.

- Dążymy do tego, by stary obiekt służył głównie przewlekle chorym. Chcemy pozostawić w nim też oddział położniczo-ginekologiczny, dziecięcy oraz poradnie - mówi dyrektor. Na remont starego budynku udało się kierownictwu placówki pozyskać środki z zewnątrz - 1,3 mln zł na ten cel wyłożył Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, a 1 mln WFOŚ. Dyrektor Michniewicz ma nadzieję, że poczynione inwestycje poprawią komfort pacjentów i pozwolą dostosować szpital do wymogów ministerstwa, które dało na to czas do 2010 roku.

- Trzeba poprawić warunki bytowe chorych tak, aby nasza oferta stała się konkurencyjna w stosunku do innych placówek. Moim marzeniem jest, aby w każdej sali przebywały maksymalnie 1-2 osoby - mówi Marek Michniewicz.

RYZYKOWNE PRZEDSIĘWZIĘCIE

Pytany o koncepcję budowy szpitala od podstaw, odpowiada, że to mało prawdopodobne.

- Bądźmy realistami. Pamiętajmy, że na terenie starego obiektu mamy infrastrukturę i hektary ziemi, którą trzeba przecież wykorzystać.

Przyjęte plany rozbudowy chwali Teresa Paciorowska-Olbryś.

- Myślę, że to bardzo dobry pomysł - mówi.

Bardziej sceptycznie do tych zamierzeń odnosi się były dyrektor szpitala Wojciech Glinka. Jego zdaniem szczycieńska placówka potrzebuje poważnych inwestycji, ale realizowanie ich wyłącznie ze środków własnych powiatu jest dość ryzykowne.

- Jeżeli władze chcą za to zapłacić ze swojego budżetu, to gratuluję im dobrego samopoczucia - mówi. - Oby to nie był kolejny przedwyborczy miraż - dodaje były dyrektor.

Zgodnie z planami, jeszcze w tym roku ma powstać dokumentacja rozbudowy oraz wyłoniony wykonawca. Prace budowlane rozpoczną się najprawdopodobniej wiosną.

Ewa Kułakowska


W materiale wykorzystano informacje zawarte w artykule Adama Płoskiego "Szpital miejski w Szczytnie".

2005.09.21