Zarówno psia arystokracja, jak i pospolite kundelki oraz poczciwe dachowce z jednakową gracją prezentowały swoje wdzięki podczas Wesołej Wystawy Zwierząt Domowych na stadionie przy ulicy Śląskiej.

Czworonożne piękności

SPRZĄTAJ PO SWOIM PSIE

Każdy zwierzak jest piękny i na swój sposób wyjątkowy. Wszyscy, którzy przyszli 17 czerwca na stadion przy ulicy Śląskiej w Szczytnie, mogli się o tym przekonać na własne oczy. Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami, przy wsparciu Koła LOP "Tur" z Gimnazjum nr 1, straży pożarnej i schroniska "Cztery Łapy" po raz czwarty zorganizowało wystawę domowych pupili. W tym roku przyświecało jej dodatkowe hasło - "Po pieskach ani śladu". Na stadionie czynne było stoisko, przy którym prezentowano urządzenia do zbierania nieczystości po czworonogach oraz rozdawano ulotki propagujące takie zachowanie.

- Chcemy wcielać w życie uchwałę Rady Miejskiej, która zobowiązuje właścicieli psów do sprzątania po nich - tłumaczy prezes szczycieńskiego oddziału TONZ Ewa Czerw.

Łopatki do zbierania kłopotliwych pozostałości po pupilach można też było wygrać na loterii fantowej. Niestety, stoisko ze sprzętem do usuwania nieczystoœci nie cieszyło się zbyt dużą popularnością. Zdaniem Ewy Czerw, na zmianę nawyków posiadaczy czworonogów, trzeba jeszcze cierpliwie poczekać.

NIESFORNI PUPILE

Jednym z punktów sobotniej imprezy była prezentacja psów ze schroniska. Zorganizowano ją z myślą o tym, że być może uda się znaleźć im nowe domy. Obecnie w szczycieńskim schronisku przebywa ponad 150 psiaków i 40 kotów. Większość z nich ma za sobą złe doświadczenia z ludźmi - niektóre zostały porzucone, inne, jak prezentowany na wystawie Ares, po prostu po pewnym czasie znudziły się właścicielom. Głównym punktem imprezy były prezentacje pupili. W tym roku zdecydowany prym wiodły psy. Różnej wielkości, maści, ras i temperamentów, nie zawsze chciały robić to, czego chcieli od nich właściciele. Niektóre psiaki, zmęczone upałem lub podenerwowane obecnością tłumu ludzi i zwierząt, ani myślały służyć lub podawać łapę. Nie pomagały nawet pyszne nagrody w zamian za wykonanie polecenia. Zdarzały się jednak wyjątki. Misiek należący do radnego Zbigniewa Dobkowskiego po długich namowach dał się wreszcie skłonić do... zaśpiewania przed publicznością.

KOTY, ŚWINKA, WIEWIÓRKI

Wśród posiadaczy piesków dominowali głównie młodzi i bardzo młodzi ludzie. O swoich pupilach większość z nich opowiadała niezwykle ciepło, opisując ich nawyki, ulubione zabawki i potrawy. Choć psy zdominowały imprezę, to jednak pojawili się na niej także przedstawiciele innych gatunków. Kociego honoru na wystawie broniły dwa dachowce - malutki, bo zaledwie półtoramiesięczny Fafik oraz dorosła Kluska, która niczym psiak przechadzała się na smyczy pod opieką swojej pani. Uczennica Szkoły Podstawowej nr 3 Martyna Czaplicka przyniosła na stadion świnkę morską Szarlot.

- Mam ją od roku. Bardzo chcieliśmy mieć w domu gryzonia, ale mama się nie zgadzała. W końcu mój brat kupił świnkę, no i jest z nami - mówi Martyna.

Z kolei właścicielka kotka Fafika, Karolina Suchodolska, przyprowadziła na wystawę również pieska Sonię. Suczka trafiła do dziewczynki w smutnych okolicznościach.

- W grudniu znaleźliśmy ją w kontenerze na śmieci. Jest bardzo miła i wdzięczna, przyjaźni się z kotem - chwali swoją podopieczną Karolina, która oprócz Soni i Fafika ma w domu jeszcze jednego psa, dwa koty i królika.

Na wystawie można też było obejrzeć dość osobliwe i mało znane zwierzątka. Dwie wiewiórki amerykańskie, zwane również koszatkami przyjechały z Wawroch wraz ze swoimi właścicielami, Szymonem i Olkiem Kosmami. Flip i Flap, bo takie noszą imiona, są prezentem dla chłopców na Dzień Dziecka. Te niezwykle zwinne i ruchliwe stworzonka w niczym nie przypominają naszych wiewiórek. Przede wszystkim nie są rude i brak im puszystych ogonów.

- Trzymamy je w wysokiej klatce. Jedzą mlecze, kolby kukurydzy, patyki z drzew owocowych i chrupki - mówią Olek i Szymon.

Po zakończeniu prezentacji odbył się przeprowadzony przez funkcjonariuszy KPP w Szczytnie pokaz umiejętności psa policyjnego Maksa. Frajdę najmłodszym uczestnikom imprezy sprawiły z kolei przejażdżki na kucyku. W części artystycznej wystąpili uczniowie Gimnazjum nr 1 oraz zespół ANEX.

WSPOMÓC SCHRONISKO

Najbardziej oczekiwanym momentem było ogłoszenie werdyktu jury. Jurorzy przyznawali nagrody w kilku kategoriach: "Ulubieniec publiczności", "Zwierzak podobny do właściciela", "Najciekawsze prezentacje" i "Zwierzę najlepiej wytresowane". Publiczności najbardziej spodobał się biało-czarny kotek Fafik Karoliny Suchodolskiej oraz suczka Mika Anieli Ciszewskiej. Za najciekawszą prezentację nagrodzono wiewiórki Flipa i Flapa Olka i Szymona Kosmów, psa Miśka należącego do Zbigniewa Dobkowskiego oraz Blacka Katarzyny Konik. Za zwierzę najbardziej podobne do właściciela uznano Maxa Karoliny Dziczek, Raykę Adriana Drężka i Alana Agaty Ochtery. Tytuły najlepiej wytresowanych czworonogów przypadły spanielce Roxi należącej do Radosława Szymkiewicza, terierce Teri Klaudii Leski i kotu Klusce Mirki Sintek. Wszystkie zwierzaki biorące udział w wystawie dostały medale. W trakcie imprezy zbierano również datki na rzecz szczycieńskiego schroniska. Na ten cel pójdą również fundusze uzyskane z loterii fantowej. Impreza, która jest przede wszystkim zabawą, ale i przypomnieniem o obowiazkach ludzi względem "braci mniejszych", początkowo odbywała się we wrześniu podczas Światowego Tygodnia Zwierząt.

- Później, głównie ze względu na bardziej sprzyjającą aurę przenieśliśmy ją na czerwiec. W tym roku chcieliśmy wspomóc nasze schronisko i namówić ludzi do adoptowania przebywających w nim zwierząt - mówi Ewa Czerw, dodając, że impreza jest organizowana głównie z myślą o najmłodszych, którzy zwykle są najbardziej czuli na niedolę czworonogów.

Ewa Kułakowska

2006.06.21